Na trzecim roku studiów postanowiłam wyruszyć sama w nieznane.
Uciekłam od ekonomii, zostawiłam poczucie bezpieczeństwa i sprawdzam co to znaczy tęsknić.
Czyli najprościej rzecz ujmując, uznałam że wyjazd do północnej Francji, to świetny pomysł.
Tym sposobem od lutego 2014, studiuję dwa kierunki w dwóch oddalonych od siebie o jakieś 1 600 kilometrów krajach. O związanych z tym trudnościach, ale też o Amiens, jedzeniu, architekturze, literaturze, sztuce, ludziach, drobnych refleksjach i różnych takich poniżej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz